ale że w fotoszopowej piwnicy, czy w dyńce? :D stresu bez! lubię się wyśmiewać z własnych pseudonatchnionych wizji. wszystkie te lęki, stęki, cały ten ciężar, który człowiek skażony refleksją (chcąc nie chcąc) zmuszony dzwigać, rozkminiać.. traci to to wszystko na dramatyźmie, kiedy otwierasz słoik nutelli. napierdalasz łychą słodycz, dopóki się nie zrzygasz z tejże. i tak w koło Macieju! :)
o kurwa:]
OdpowiedzUsuńładnie masz:D
ale że w fotoszopowej piwnicy, czy w dyńce? :D
OdpowiedzUsuństresu bez! lubię się wyśmiewać z własnych pseudonatchnionych wizji. wszystkie te lęki, stęki, cały ten ciężar, który człowiek skażony refleksją (chcąc nie chcąc) zmuszony dzwigać, rozkminiać.. traci to to wszystko na dramatyźmie, kiedy otwierasz słoik nutelli. napierdalasz łychą słodycz, dopóki się nie zrzygasz z tejże. i tak w koło Macieju! :)